Pani za ladą Biedronka Airlines była chyba nowa. Najpierw usiłowała opchnąć nam wjazd priorytetowy, choć na tamtą chwilę sześćdziesiąt miejsc na pokładzie było wolnych, a że do odlotu pozostawały dwie godziny, szanse, że się ten stan rzeczy znacząco zmieni były raczej niewielkie. Najpewniej w charakterze rewanżu za nasze nieprzejednane stanowisko w tej sprawie uznała następnie, że dufelka North Face`a, co ćwierć świata z nami zjechała, kwalifikuje się jako bagaż ponadwymiarowy. Z powodu troczków. W tym samym momencie za panią z Biedronki przejeżdżała identyczna torba Kostka nadana na sąsiednim stanowisku, także ciut śmy się skonsternowali.
Fakt nawet nie byłby wart wspomnienia, gdyby nie to, że prześwietlenie dufelki wykazało, iż staramy się przemycić do luku bagażowego 200 ml gazu kempingowego. Ja bym nawet ten gaz bez szemrania oddał, ale w dzisiejszych czasach jakichkolwiek pasywów skonfiskować bez należytych kwitów nie podobna. A kwity niestety wyszły, ale to nie szkodzi, bo koleżanka za moment przyniesie. Z lotniska w Shannon - wnosząc po czasie oczekiwania.
A czas naglił, bośmy po za Unię lecieli, także pewne plany mieliśmy odnośnie strefy bezcłowej, a ważkich decyzji nie należy podejmować w pośpiechu.
Na schodkach prowadzących na pokład samolotu wpadliśmy na naszego byłego landlorda w towarzystwie uroczej małżonki. W świetle historii, które się stąd i zowąd słyszy, do landlordów mieliśmy szczęście. Nialla jednak w tym zacnym towarzystwie wspominamy z największym sentymentem. Starszy dżentelmen o nieskazitelnych manierach i niewymuszonej elegancji. Niekoniecznie koleżka, którego należy klepać w tyłek i udawać, że się śpi, jak to czynił Kostek z bezpieczniej pozycji po drugiej stronie przejścia, gdy Niall podszedł zaoferować drinka z podniebnego barku.
Los go za te figle pokarał, ale co stało się w drodze do Maroko, zostaje w drodze do Maroko...
No to jestem ciekawa, jak wasze wrażenia! Moje były mieszane, złwaszcza z Marrakeszu...
OdpowiedzUsuńKilka lat temu już w Maroko byliśmy, łącznie z Marrakeszem. Wtedy wrażenia też miałem mieszane jeśli nie negatywne. Tym razem jednak wszystko na plus... Jeszcze ten wątek rozwinę :)
OdpowiedzUsuńNo i chyba w tym maroku zostaliscie na stale. W dodatku bez internetu:(
OdpowiedzUsuńProblemy z wizą były, ale już jesteśmy...
OdpowiedzUsuń