Ledwie Anieśka powiadomiła znajomych za pośrednictwem popularnego portalu społecznościowego o przyjeździe do Florencji, już koleżanka zza wielkiej wody podszepnęła życzliwie, że punktem równie obowiązkowym jak katedra, galerie i inne dawidy, jest restauracja IL Latini.
Elegancko się to nawet złożyło, bowiem we Florencji spotkać się mieliśmy z dwójką znajomych ze studiów, którzy kilka lat temu osiedli nieopodal miasta. W kulminacyjnym punkcie wzruszającego spotkania po latach zabrać mieliśmy Anieśkę na urodzinowy obiad i tak oto dylemacik odnośnie wyboru gospody rozwiązał się sam.
IL Latini ma powierzchnie boiska piłkarskiego, mimo to przed restauracją grupka chętnych oczekuje na wolny stolik. Szczęśliwie znajomi poczynili zawczasu rezerwację, tylkośmy się ciut spóźnili, przez co miejsce trafiło nam się niepierwszorzędne, a podczas uroczystości patrzyliśmy na siebie z Malesiakiem przez szybę otwartego okna.
Restauracja z pewnością nie należy do najtańszych, ale też nie tak, że dom trzeba i samochód zastawić, by pozostać w grze do deseru. Miejsce ma niepowtarzalny klimat, jest gwarno, obsługa bardzo uprzejma, a językiem Shakespeare`a włada nie gorzej niż słynny dramaturg - jedno z drugim w innych zakątkach Florencji zdaje się nie koegzystować.
W IL Latini nie podaje się menu - skład i taktyka ustalane są drogą narady z kelnerem. Oddaliśmy tu pole znajomym, którzy w miejscowym narzeczu oraz zwyczajach odnajdują się doskonale i był to strzał w dziesiątkę. Na stół wjechały kapitalne przystawki w niespodziewanej różnorodności, któreśmy z Malesiakiem ukoronowali Bistecca alla Fiorentina. Stek po florencku ma pięć centymetrów grubości, a wobec fachowej reanimacji najpewniej mucząc radośnie potruchtałby niezgrabnie w kierunku drzwi. Niemniej nawet Anieśka, która na co dzień krwiste mięso omija obwodnicą, chwyciła za widelec i przyłączyła się do spółki. Lepszej rekomendacji nie trzeba.
Do tego antałek czerwonego wina, któryśmy entuzjastycznie osuszyli i nawet Florencja zdała się jakaś przychylniejsza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz