Idefiks szybko udowodnił, że psem jest bezwzględnie inteligentnym. Momentalnie nauczył się, że na podłogę sikać nie wolno. Nie żeby niecnego tego procederu zaprzestał. Zaraz po wyprodukowaniu niewielkiej kałuży na panelach (dywany zniknęły z mieszkania zanim jeszcze szczeniak zdążył zamerdać ogonem), kładł po sobie uszy, zwieszał głowę i maszerował zrezygnowany wymierzyć sobie dobrze już znaną karę - dziesięć minut na legowisku w przedpokoju, niekochany przez nikogo.
Pęczniejące panele nie zamykały listy niedogodności związanych z nowym współmieszkaczem. Jak każdy szczeniak Idefiks uwielbiał przeżuwać co popadnie. W swej uprzejmości skupiał na szczęście uwagę na gumowych zabawkach, w tym celu właśnie stworzonych, względnie na rzeczach o znikomej wartości jak pusta butelka po czymkolwiek, bądź połamany wieszak. Okazyjnie jednakowoż wykraczał poza swój zwyczajowy obszar zainteresowania, jak to miało miejsce podczas mojej ostatniej komputerowej telerozmowy międzynarodowej. Wówczas to braciak przerwał mój arcyważny wywód, twierdząc że to z pewnością bardzo ciekawe co mówię, próżne jednak, bowiem gdybym dopuścił go łaskawie do głosu, wiedziałbym, że kilka minut temu zniknęła mu fonia. W konsternację mnie te doniesienia wprawiły. Wszystko po mojej stronie wydawało się ok, wtyczka od mikrofonu podłączona była właściwie do laptopa... dopiero uważniejsze oględziny wykazały, że dzięki interwencji Idefiksa, wtyczka nie była już połączona z mikrofonem.
Co mnie jednak najbardziej drażniło w Idefiksie, to ten jego cholerny szczenięcy urok, który sprawiał, że nie sposób było się na niego gniewać za cokolwiek. Czy był to przegryziony przewód od mikrofonu, czy zalana podłoga, zjedzone liście szeflery, wywleczone na środek mieszkania anieśkowe majtki, bądź kompletny brak wychowania przejawiający się ustawicznym puszczaniem bąków w towarzystwie. Zwłaszcza jeśli to ostatnie przytrafiło się psu podczas drzemki. Idefiks obudził się wówczas przestraszony niezwykłym dźwiękiem, a nie dostrzegłwszy niczego podejrzanego w najbliższym otoczeniu, jął węszyć niespokojnie w powietrzu, co przy słynnym psim węchu mogło być dla niego zabójcze.
Jedno czego zarzucić Idefiksowi nie można, to brak posłuszeństwa. Mimo swych pięciu miesięcy na karczku, został już przez prawowitą właścicielkę gruntownie i, co najważniejsze, skutecznie przeszkolony w kwestii oddawania moczu. Na sakramentalne 'psi psi psi' pies zamieniał się w maleńką, lecz nad wyraz sprawną i niezawodną pompę hydrauliczną. O skuteczności szkolenia Anieśka miała okazję przekonać się podczas wizyty koleżanki, która "bardzio by chciała wyjść ź maleńkim, śłodziutkim piesiuniem na śpacier, taak na śpacier, taaak".
- Wystarczy, że powiesz mu psi psi psi... - doradziła Anieśka na odchodne, a pies... posłusznie spompował się na podłogę.
Od tamtej pory używanie pewnych słów było w domu zabronione. Zwłaszcza, że na okoliczność słowa 'kupka' Idefiks również przeszedł stosowne szkolenie.
Jako honorowy prezes nieformalnego klubu pod wyzwaniem Bonifacego i Filemona, chciałbym w oficjalnym stanowisku wyrazić niezmierne zadowolenia z powrotu Idefiksa do jego prawowitych, opalonych właścicieli. Prawda jest jednak taka, że mimo niekłamanej radości z faktu, iż na podłogę powróciły dywany, a do toalety mogę już chodzić sam, nie przy ustawicznej asyście ciekawskiego szczeniaka, miło było, gdy dla odmiany ktoś cieszył się, że wróciłem do domu :).
Anieśka również chciała powiedzieć dwa słowa, niestety na wspomnienie szczeniaka z tęsknoty wciąż jeszcze zalewa się łzami, wpada w drgawki i ma problemy z oddychaniem. Tymczasem bez dalszej zwłoki przedstawiam szanownemu towarzystwu Idefiksa:
Opis psa przestraszonego niezwykłym dźwiękiem podczas drzemki powalił mnie na kolana. Wstałam tylko po to, żeby Ci o tym napisać - komputer stoi na dość wysokim blacie i z klęczek nie sięgam, gdyby nie to, pisałabym do Cię klęcząc. Bez skojarzeń oczywiście.
OdpowiedzUsuńUwierz mi, gdybyś widziała całą sytuację na żywo, długo byś się z tych kolan nie podniosła ;)
OdpowiedzUsuńZ opisu bąka można się za przeproszeniem zesr@ć ze śmiechu, plastyczne bardzo :) Idefiks to bardzo trafne imię, uroczy (byle nie u siebie w domu :)
OdpowiedzUsuń... a co dopiero, gdy uczestniczy się w pokazie live... :)
OdpowiedzUsuńJa jestem raczej kociara, ale ten okaz psa wygląda sympatycznie :)
OdpowiedzUsuńJa też jestem kociarz. Stąd moje wyrzuty sumienia...
OdpowiedzUsuńkw7nQE hlvxhtcynwdx, [url=http://jqfzkctdpfzs.com/]jqfzkctdpfzs[/url], [link=http://bwvgpogyjlzs.com/]bwvgpogyjlzs[/link], http://fdbjdjsrazue.com/
OdpowiedzUsuńf1lrFW pftkwvhzrlaz, [url=http://wcncmwmswcel.com/]wcncmwmswcel[/url], [link=http://tyuebgmgsbrf.com/]tyuebgmgsbrf[/link], http://lnzzzaizlsra.com/
OdpowiedzUsuńDFup04 ylzlwffrorei, [url=http://xldfrukodyvm.com/]xldfrukodyvm[/url], [link=http://itgtsklpytfk.com/]itgtsklpytfk[/link], http://aanmzzlqtewx.com/
OdpowiedzUsuń