wtorek, 25 sierpnia 2009

Zwiastun teatralny

Posucha jakaś nam na blogu nastała, ale mam na to doskonałe wyjaśnienie. Wydarzenia ostatnich dwóch tygodni brutalnie zepchnęły notki, bloga i jedzenie do strefy spadkowej listy rzeczy pilnych i ważnych. Nie ma jednak tego złego, bowiem piękna historia, która rozpoczyna się w historycznej osadzie Glendalough, małym finałem kończy w klubie gogo, a w dalszej perspektywie zmierza ku nieuchronnym grande finale przed ślubnym ołtarzem, przekuta zostanie na notkę, to pewne. Póki co widzę ją jako tryptyk pod roboczym tytułem zbiorowym 'Wyścig z czasem'. Obiecuje piękne irlandzkie widoki, pościgi samochodowe, nieco golizny i przemoc.

Tymczasem, przez jeszcze krótką chwilę przebywam w ojczystych stronach i jednym spostrzeżeniem chciałbym się z szerszym gronem podzielić. Ludzie pytają mnie po co chcę wracać do Polski? Co może mi Polska zaoferować? Dla pań coś jeszcze wymyślę, ale panom odpowiadam z pełną stanowczością. Ktokolwiek trawi codzienność pośród pozapinananych po szyję grubasów, przyjedzie do Polski, gdzie wraz z wiosną i pierwszymi promieniami słońca na ulicę wychodzą piękne, lekko poubierane kobiety, nie zadaje tak idiotycznych pytań. O podstawowych funkcjach życiowych zapomnieć można, gdy wokół jak gdyby nigdy nic przechadzają się modelki - każda szczupła, każda zgrabna i każda ładna. Jeśli ktoś nie kocha Polski za Polki, to jest Polką lub gejem.

Idę na miasto!

6 komentarzy:

  1. Gejem nie jestem, ale Polką jak najbardziej i - jak można było przewidzieć - zgłaszam zastrzeżenia, co do "krzywdzących" treści notki. Z tymi grubasami to po prostu GRUBA przesada, a Polki w moim odczuciu na pewno nie są miss świata. A rzekome modelki przestaniesz dostrzegać w momencie, kiedy smutna proza polskiego życia niecierpliwie zapuka do Twoich drzwi :)A skoro już jesteśmy w temacie grubasów, to coś mi się wydaje, że lepiej, kiedy są pozapinani pod samą szyję, niż gdyby mieli eksponować swoje "krągłości". To ponoć bardziej razi w oczy. No i rzecz ostatnia, współczuję tych "atakujących" Cię grubasów, bo ja w moim mieście naprawdę ich nie dostrzegam :) Sporadycznie jakaś sztuka się przewinie. PS. Po co chcesz wracać do Polski? ;) [Jak wymyślisz jakiś solidny powód skierowany do płci przeciwnej, to może i ja pomyślę o powrocie w ojczyste strony]Miłej zabawy w Polsce "pięknych" Polek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja się w pełni zgadzam, bo dokładnie to samo czułam po powrocie z Francji, a konkretnie z Paryża, bom innych regionów nie zwiedzała. W Paryżu przez cztery dni widziałam dwóch interesujących mężczyzn i może z pięć ładnych kobiet. W Warszawie, ledwo wróciłam, omal nie skręciłam sobie karku, bo odwykłam trochę i próbowałam się oglądać za wszystkim ładnym...

    OdpowiedzUsuń
  3. No coś Ty?! Serio chcesz wracać? A co z telenowelą? Wciągnąłem się, jeszcze nie czas na koniec!

    OdpowiedzUsuń
  4. Uważam, że nasze panie są od irlandzkich dużo ładniejsze. Tylko tyle :). Powinnaś odebrać to jako komplement. A powody do powrotu mam. I to dobre, ale się nimi nie podzielę. Jeszcze wrócisz, pożałujesz i mnie będziesz winić:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ha, no to dokładnie wiesz co czuję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Spokojnie. Ja wracać chcę już od dwóch lat. I co? I nic :)

    OdpowiedzUsuń