środa, 31 grudnia 2008

List do Świętego Mikołaja

Drogi Święty Mikołaju,

stokrotne dzięki za wszystko co pod choinką znalazłem, wyjątkowo udało Ci się w tym roku utrafić, to trzeba Ci oddać. Pięknym były te podarki ukoronowaniem świątecznego szaleństwa, w którym znów przyszło mi brać udział zarówno jako konsument jak i w pewnym sensie usługodawca. Przesrane więc było na całym froncie, a odmawiający współpracy samochód w niczym sytuacji nie poprawił. Przez świąteczny pośpiech nawet notka z wizyty w Paryżu czeka niedokończona w warsztacie. Nieodłączny to jednak urok świąt, ze sporo nawiązką wynagrodzony wigilijnym wieczorem. Także dzięki raz jeszcze. Słuchawki wymiatają, Football Manager zapewni mi rozrywkę na długie zimowe wieczory, a stół do piłkarzyków był strzałem w dziesiątkę. Do Krainy Deszczowców wprawdzie za mną nie pojechał, ale do powrotu bliżej już niż dalej - poczeka, a ja do tego czasu ponazywam wszystkich zawodników. Ten wirus tylko Mikołaju był niepotrzebny. Zupełnie niepotrzebny. Trochę żalu o to mam do Ciebie, bom przez zarazę mało ducha w samolocie nie wyzionął, a dwa kolejne dni spędziłem pod pierzyną. Wkurzyłeś mnie nieco, bo Anieśka wprawdzie troskliwie mnie doglądała, ale w efekcie im lepiej ja się czułem tym gorzej czuła się ona. Także wk....ny jestem na Ciebie na maxa Mikołaju, bo dziś Sylwester, a ja lekko pokasłuje, podczas gdy Anieśka mało oskrzeli nie wypluje, w związku z czym Nowy Rok powitamy w domu. Drugi rok z rzędu Mikołaju, więc w ch...a sobie moim zdaniem lecisz!!! Myślisz, że to frajda siedzieć w domu, gdy wszyscy inni w szampańskich nastrojach witają Nowy Rok?
Puknij się w łeb Grubasie!!! Powieś sobie ten list na lodówce: w przyszłym roku życzę sobie dużo zdrowia dla mnie i osób, z którymi spędzam Sylwestra. A jeśli wyrolujesz mnie po raz trzeci, możesz być pewien, że choćby umierający złożę Ci wizytę na biegunie północnym.

*  *  *

Anieśka stwierdziła nie tak dawno, że zawistni ludzie samym tylko słowem, bądź spojrzeniem mogą zauroczyć. Coś na zasadzie: "Jakież piękne masz buty, musiały kosztować fortunę" i w następnej chwili łamie się obcas w skomplementowanym obuwiu. Bądź wersja dla panów: "Aleś sobie furę sprawił, do setki pewnie w nie więcej jak sześć sekund, co?", a w nocy auto znika z parkingu strzeżonego.

Nie żebym wierzył w ciemną stronę mocy. Raczej w to, że gdy nie można znaleźć rozwiązania problemu, dobrze jest chociaż znaleźć winnego. Co niniejszym czynię. W charakterze eksperymentu.

Nawet mi trochę ulżyło.

Szczęśliwego Nowego Roku....

22 komentarze:

  1. Wygląda na to, że trochę podpadłeś świętemu Mikołajowi ;) Będzie poprawa w następnym roku - będzie zdrówko i szampańska zabawa w Sylwestra ;) Dla mnie największą wtopą Mikołaja był ten Football Manager ;) Toż to szatańska gra - wiem, co mówię i od razu proszę o przekazanie wyrazów współczucia Anieśce ;) PS. Czy Ty także potrafisz grać w to godzinami? U facetów to normalne? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten wirus był na pewno zamiast rózgi, nie ma się co tak pieklić, bo nie wierzę, że byłeś grzeczny przez cały rok. Acha - listy pisze się przed faktem, po fakcie musisz to nazwać "reklamacja" inaczej może nie zostać rozpatrzona ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Najlepszego w Nowym Roku! Czyli nasze piwko i tak by nie wypaliło ;) Nic to, nadrobi się wkrótce, mam nadzieję? Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Taita wybacz, nie mam czasu odpisać na Twój komentarz, bo właśnie ustalam skład na mecz Juventus:Milan w FM2009 ;). Muszę lecieć. Wielka buźka.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak możesz Pendragonie? Ty? Przeciwko mnie? Oczywiście, że grzeczny byłem. Jak aniołek grzeczny byłem. A do Mikołaja to wszyscy listy piszą "przed", jak czegoś potrzebują. "Po" już o Mikołaju nikt nie pamięta. A ja instynktu stadnego nigdy nie miałem, za tłumem nigdy nie szedłem. Chciałem być inny, list "po" napisać, podziękować ładnie. Moja wina, że wyszło jak wyszło.... :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wypaliłoby, ale to się nadrobi. Trochem się przez to choróbsko odwodnił, więc okazja jakby będzie. A ze z wielokulturowości Irlandii czerpać trzeba garściami pozwolę sobie życzyć Ci laimigu jauno gadu. Szczerze :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Skandal, Michałku, skandal! PS. Co do tego drugiego - możliwie najwyższego miejsca to jeszcze zobaczymy! :P

    OdpowiedzUsuń
  8. No dobra, wierzę. W takim razie lepiej, żeby ten on nie przeczytał tego listu, bo za rok po złości wypcha Ci zdechłym krukiem rurę wydechową gdzieś pośrodku i znowu będziesz robił zakupy na stacji benzynowej...

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobra, już jestem. Pewno, że będzie poprawa w przyszłym roku. Już ja mam plan. A spędzanie godzin przed FM nie jest u facetów normalne. Spędzanie przed nim bezsennych tygodni na granicy śmierci głodowej - to jest norma. Nawet Anieśka kiedyś do niego przysiadła, ale przegoniłem ją sprzed monitora, gdy w przerwie meczu starała się zrobić zmianę ... w drużynie przeciwnika. Potem wyjaśniła, że chciała przesunąć ich bramkarza do napadu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. A niech wie, że nawalił. Prawdziwego mężczyznę poznaje się m.in. po tym, że potrafi się przyznać do winy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Długo kazałeś na siebie czekać, kolego ;) Haha, trzeba było dać Anieśce wolną rękę - kto wie, co by z tego wyszło ;) Ja uczciwie przyznaję, że nie widzę siebie w roli football managerki ;) Parę lat temu dość regularnie grałam w nogę na PS z moim francuskim kumplem [młodszym o... zaraz, zaraz, niech policzę... o jakieś 10 lat?! ]. Jednak pewnego dnia - po tysięcznej upokarzającej przegranej, kiedy usłyszałam "t'es nulle!", czyli "jesteś do bani!" - powiedziałam sobie dość i zawiesiłam buty na kołku ;) Od tego momentu nie udzielam się już w piłkarskim światku ;) Moja rola sprowadza się jedynie do oglądania rozgrywek albo w tv albo na stadionie :) Oczywiście preferuję to drugie rozwiązanie, ale nie zawsze tak się da ;) Co do FM, to zachowuję bierną postawę - czyli budzę się o piątej nad ranem, półprzytomna wychylam głowę zza cieplutkiej kołdry, spoglądam na pochłoniętego grą Połówka, uśmiecham się do niego tak, jak uśmiecha się psychiatra do pacjenta, ciężkiego przypadku, któremu się trochę polepszyło, po czym padam na poduszkę i zasypiam ;) Pozdrawiam serdecznie :))

    OdpowiedzUsuń
  12. ~Anieśka - Super Manager Piłkarski4 stycznia 2009 15:17

    Wiedziałam, że ta zagrywka z ustawianiem pionków w polu przeciwnika (zaraz zostanę oskarżona o naruszenie sfery sacrum, zbezczeszczenie nazwy własnej piłkarza, bo przecież to nie pionek!! To nie żadna gra w Chińczyka! To piłkarz, który choć wirtualnym bytem jest, ma duszę, ciało, korki, żądzę zwycięstwa i udekorowania przeciwnika nosa murawą ) nie zostanie mi zapomniana. Masz rację-nawet nie dał się wykazać. A może to była szansa zaistnieć na rynku piłkarskim jako młoda, utalentowana, otwarta, reformatorka współczesnych zasad piłkarskich? Może IFAB tylko czeka na kogoś tak wybitnie oryginalnego twórcę nowych zasad, dzięki którymi piłka nożna wkroczy w stuleci nowej dla siebie światłości? Np. Jest rok 2047 Na tablicy wyników 3:2 dla przeciwników biało-czerwonych, do ostatniego gwizdka pozostało 5 minut. Tzw. "sms od publiczności" - koło ratunkowe wprowadzone przez Anieśkę w 2008roku. Jeśli okaże się, że na trybunach w licznej przewadze widnieją koszulki w barwach narodowych Kraju nad Wisłą - sędzia ma obowiązek dodać drużynie 1 punkt (jeśli przewaga zdobyta dzięki testosteronowi) 2 punkty(jeśli to progesteron uruchomił tzw. "kopniak ratunkowy")Czyż to nie genialne? Nie, musiał mnie zbyć tym wzrokiem mówiącym: "dobrze, że ty chociaż nie brzydka jesteś" i załamaniem rąk na głowie. Traumę teraz mam! Chlip, chlip Dajta chusteczkę;) Tego, no, pozdrawiam.Ale się rozpisałam...

    OdpowiedzUsuń
  13. Właśnie dlatego mężczyźni żyją statystycznie krócej od kobie :D

    OdpowiedzUsuń
  14. no dobra, poddaję się, to czego mi życzysz??

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie będę Cię 3mał dłużej w niepewności. Szczęśliwego nowego roku, ma się rozumieć. Mam kolegów Łotyszy :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeeez, jak dobrze wrócić do wirtualnego świata :) Dwa dni bez internetu to dla mnie katorga - to są niestety uroki mojego ShitBroadbandu :(A wracając do tematu, to ja sobie wykoncypowałam pewną tezę ;) Otóż szanowny kolega MiSzA, pewnie wyczuwa poważnego konkurenta w osobie niepozornej Anieśki, przyszłej rewolucjonistki w światowym futbolu, w związku z czym za wszelką cenę nie chce jej dopuścić do kompa ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. 2HDBCN gufojpdgdtoi, [url=http://lsfgoobdmhyh.com/]lsfgoobdmhyh[/url], [link=http://mujdxkfcymwn.com/]mujdxkfcymwn[/link], http://kehmhoexuuyx.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. FVHfiC cxchkisjcnxp, [url=http://xhfqlhawptkc.com/]xhfqlhawptkc[/url], [link=http://yhqlfqigxnzp.com/]yhqlfqigxnzp[/link], http://zkieexttlpls.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. ~LtxPSmpOkodkYgbeG10 grudnia 2010 20:25

    oqyLri hjnxawxmrneu, [url=http://jodnhkraztey.com/]jodnhkraztey[/url], [link=http://xdletpqcrlov.com/]xdletpqcrlov[/link], http://zevgonwscegm.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. ~mrdYTNubkGyITwAlL11 grudnia 2010 06:32

    s5JZ3T tsomrinjakhr, [url=http://fpppxztlfvae.com/]fpppxztlfvae[/url], [link=http://bifswewjhfpq.com/]bifswewjhfpq[/link], http://twxwdwlxooxx.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. iws8tI xrgkdlyvmvir, [url=http://fhmsmcuifrfr.com/]fhmsmcuifrfr[/url], [link=http://ipkbxouwormd.com/]ipkbxouwormd[/link], http://wzhmrsqkjmfr.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. ~OpaGgfUYkYSAyi11 grudnia 2010 10:25

    8TxDMq cncygbjaykcg, [url=http://ctvuwzmwyyxi.com/]ctvuwzmwyyxi[/url], [link=http://nmklezfkxoiq.com/]nmklezfkxoiq[/link], http://biuomuywkwdq.com/

    OdpowiedzUsuń