sobota, 8 grudnia 2007

McGyver

Śledzik postanowił zmienić dyscyplinę sportową i raz na zawsze pozbyć się piłki koszykowej, którą nosił do tej pory pod koszulką. W tym celu ruszył ze mną na siłownię spalić nieco kalorii. Po ciężkim treningu, już wypucowany i pachnący siedziałem sobie ze strzykawką metanabolu w szatni, gdy dobiegło mnie jakby nieco przytłumione "Mihaauu". Początkowo myślałem, że to znów głosy w mojej głowie, ale nie. To Śledzik wydzierał się pod prysznicem.

- Co jest Śledzik? Plecy Ci umyć? - zagadnąłem od progu pomieszczenia z natryskami.
- Hehe, nie! - odkrzyknął stanowczo zza drzwi kabiny - Powiedz mi lepiej co zrobić z tym prysznicem, bo wciskam przycisk a woda leci przez 4 sekundy.
- A po co ma lecieć dłużej? Namaczasz się, mydlisz i spłukujesz.
- Taaa. Na Warszawiance też tak jest, ale tam woda leci przez 20 sekund.
- Przyzwyczaisz się - uciąłem, ale w końcu litość wzięła górę i wsunąłem pod drzwiami kabiny znalezioną ulotkę - Zablokuj przycisk kawałkiem papieru.
- Eeej, niezłe - mruknął Śledzik z uznaniem.
- Mów mi McGyver.

10 minut później.

- Mamy problem - oznajmił Śledzik wychynąwszy z pomieszczenia z natryskami.
- (tu z ust moich padł niewybredny żart, który przemilczę, co by nie zaniżać poziomu intelektualnego bloga)?
-
Niee. Ten kawałek papieru, którym zablokowałem przycisk rozpuścił się i nie można go wyciągnąć. Woda leci bez przerwy.

Do odblokowania przycisku użyliśmy karty klubowej TESCO, kluczy do mieszkania, do samochodu, do wózka w pracy, resztek po karcie startowej Heyah, zdemolowanej zapalniczki, kółeczka do kluczy... i wszystko na nic. Koniec końców musieliśmy skapitulować i zawiadomić obsługę.

- Wiesz na początku myślałem, że to głupi pomysł - podsumował na koniec Śledzik - że ten papierek nie zablokuje przycisku. Potem stwierdziłem, że niezły jesteś, bo to faktycznie działa. Teraz natomiast uważam, że żaden z Ciebie McGyver.

Darowałem życiem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz