wtorek, 31 lipca 2007

Leniwa niedziela

Pragnę złożyć oficjalne oświadczenie. Z dniem 29.07.2007 charakter mojego pobytu na obczyźnie został przekwalifikowany z zarobkowo-mieszkaniowego na za zarobkowo-chirurgiczny. Znaczy się od minionej niedzieli, miast na własne cztery ściany ciułam euraczki na operację plastyczną!

2 dni wcześniej.

Mało kto jest w stanie równie docenić wspólne weekendowe poranki, jak dwójka ludzi pracujących na różne zmiay, a przez żyjących bardziej obok siebie niż ze sobą. Dlatego zarówno sobotnie, jak i niedzielne poranki są w rezydencji przy Friary Gate nienaruszalną świętością. Póki wskazówki zegara się nie zejdą z łóżka wyciągnąć jest nas w stanie jedynie głód pragnienie i potrzeby wręcz przeciwne. I też tylko na krótki moment. To jest czas na nadrobienie nagromadzonych przez kończący się tydzień zaległości. I naprawdę nieważne, że krótkie to chwile, jako że bezwzględny pracodawca oczekuje, że z godziną 13:45 zwarty i gotowy stawię się w magazynie.

Ostatnia Leniwa Niedziela nie różniła się pod tym względem od poprzednich. Sielanka i beztroska. Póki do destruktywnej ofensywy nie postanowiła przejść Anieśka.

- Brzydki jesteś - uznała przestudiowawszy uprzednio moje pyszczydło.
- ???
- No brzydki. Zobacz: oczy masz brzydkie, nos niekształtny jak kartofel, usta za wąskie, policzki jak chomik. Wyglądasz jak Kaczyńki. I te twoje kudły...
- Na co w takim razie poleciałaś? - spytałem licząc, że odpowiedź poprawi moje zdewastowane porównaniem do miłościwie nam panującego premiera/prezydenta poczucie własnej wartości.
- Sama nie wiem. Może na inteligencję. Nie głupi facet jesteś.
- Kobiety nie lecą na inteligencję.
- Masz rację. To może na... - tu Anieśka powiedziała na co mogła polecieć, ale jako, że blog ten nie ma ograniczeń wiekowych nie będę przytaczał pełnej wypowiedzi.
- W tamtym momencie nic na ten temat nie wiedziałaś.

Anieśka wzruszeniem ramion wyraźnie dała do zrozumienia, że kończą jej się pomysły, a ja będący już i tak na skraju depresji nie próbowałem podsuwać jej swoich. Rodzi się jedynie pytanie czy zawsze tak wyglądałem, a ma białogłowa nie przywiązuje zwyczajnie dużej uwagi do wyglądu, czy to może Irlandia mnie zmieniła. Osądźcie sami:
 
Garść ogłoszeń parafialnych na koniec:

1. Widziałem samochód z plakietką w tak prosty sposób obrazujący irlandzką rzeczywistość drogową: samochód dziadka, od 0 do 60 w jedyne 15 minut. Każdy Irys powinien taką posiadać pod karą grzywny jeśli o mnie chodzi.

2. Aldi postanowił rozszerzyć asortyment o najpopularniejsze polskie produkty: piwo tyskie i wódkę graduate.

3. Z końcem lipca kończy mi się ubezpieczenie samochodu. Jako, że ostatnie nieznacznie przewyższało wartością moje auto lipcową wypłatę spisałem na straty. Tymczasem, na podstawie tajemniczych przeliczników i zniżek tegoroczna składka zmalała w stosunku do ubiegłej o 62%!

4. W Irlandii od 3 dni panuje słoneczna pogoda. Tak 3! Słownie: trzech.

Taką Irlandię to ja lubię.

Żebym jeszcze tylko nie był taki brzydki.

17 komentarzy:

  1. Nie przejmuj się Misiu - brzydki jesteś, ale Ja i tak Cię Kocham:P

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przejmuj się Skarbie, brzydki jesteś, ale ja też Cię kocham:P

    OdpowiedzUsuń
  3. ~Anioł Anieśki1 sierpnia 2007 00:33

    Nie przejmuj się Kolego - brzydki jesteś, ale ja tam Cię też kocham:P

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki Grubciu. Od razu jakoś tak lżej na sercu ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niepodważalny dowód na to, że miłość jest ślepa... :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No to masz Kolego sporą konkurencję ...

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie przejmuj się Stary - brzydki jesteś, ale ja i tak Cię kocham.

    OdpowiedzUsuń
  8. ~Cynicznie wygiete usta majacy2 sierpnia 2007 06:36

    Ja Cie niestety nie kocham - lubie czytac Twoje teksty i to Ci musi wystarczyc ;)Pzdr

    OdpowiedzUsuń
  9. Z wzajemnością Stary, z wzajemnością :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie ma problemu, doceniam, że nie robisz mi fałszywej nadziei ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. ~Kate i Dominic3 sierpnia 2007 22:49

    Hmm w gruncie rzeczy to do listy kochających Cię osób możesz dołączyć jeszcze nas :-). Czyżby to była prawda, że miłość jest ślepa???

    OdpowiedzUsuń
  12. Kurcze, lista robi się coraz dłuższa. Coś musi być w stwierdzeniu, że nie ważne opakowanie, ważna zawartość ... :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pewnie że ważna zawartość, mi osobiście - podkreślam - nie przeszkadza, że jesteś brzydki, ważne że się dobrze bawię czytając Cię. Dlatego też umieściłem Cię w swoich linkach :)

    OdpowiedzUsuń
  14. To ostatecznie przesądziło sprawę. Do diabła z operacją plastyczną. Wracamy na dobrze znane tory zarobkowo-mieszkaniowe ;). Choć porównanie do Kaczyńskiego nadal boli ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Czyżbym zmienił Twoje losy? A mógłbyś być taki piękny... Jak Olejniczak nawet...

    OdpowiedzUsuń
  16. Hmmm Olejniczak. Kurcze nie kuś bo znów zmienię zdanie....

    OdpowiedzUsuń
  17. e6ePso dlhyyeoixyrw, [url=http://cqxpyjmfbdmh.com/]cqxpyjmfbdmh[/url], [link=http://pkzcuvhesuxx.com/]pkzcuvhesuxx[/link], http://mngzqmlrlsoa.com/

    OdpowiedzUsuń