piątek, 22 grudnia 2006

Jedzie trabancik szosą...

Czarna Fiesta z piskiem wilgotnego paska klinowego wpadła na Main Road South. Zważywszy na późną porę oraz kierunek, z kórego przybyła można było śmiało podejrzewać, że to pracownicy Aldiego wracają do domu.
- Wpadnę na chatę, napije się rumu... ooo, a Majki znowu włączył jakichś rozwrzeszczanych chłopaków - Skrawek z Przedniego Fotela podsumował dobiegające z samochodowych głośników dźwięki.
- Co opowiadasz? Posłuchaj jak romantycznie sobie nucą - żachnął się Majki.
- Teraz! W refrenie darli gęby. Ta muzyka kojarzy mi się z artystą-rzeźbiarzem, który starannie i precyzyjnie rzeźbi w kamiennym bloku, aż nagle pęka mu dłuto, wpada w szał i rozpieprza wszystko w drobny mak.
- Albo, albo - rozkręcał się Skrawek zachęcony ogólną wesołością, którą nagle wzbudził wśród pasażerów - taka scenka: słonko świeci, ptaszki śpiewają, strumyk sobie płynie z wolna, na brzegu strumyka siedzi koleś, klei sobie łódeczkę, a nagle: 'aaa, gdzieee jeest kleej, k...aaa zgubiłem gdzieś kleej'.

Chłopaki wnoszą z butami tyle kolorów w moje szare życie ;).

3 komentarze:

  1. hej! taki troche pochmurny blog, ale moze być. lubisz filmy z Jamesem Bondem?? jak tak to wpadnij do mnie www.james-bond.blog.onet.pl wesołych świąt pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. A5SoT0 yxpjkjcfmkmd, [url=http://qdsoblqklrgi.com/]qdsoblqklrgi[/url], [link=http://ziglhbufxjhe.com/]ziglhbufxjhe[/link], http://ajwngietkwfg.com/

    OdpowiedzUsuń