Fidel postanowił wziąć przykład ze swego znanego powszechnie imiennika i ... odejść. Dokładne przyczyny wyprowadzki nie są znane, jako, że uzyskanie od naszego niedawnego współmieszkacza spójnej odpowiedzi nie było łatwe. Ze strzępków informacji, które do mnie dotarły, wnioskuję, że w grę wchodzi powrót do Polski, bądź pogoń za niedawną miłością na sąsiednią wyspę. Ostateczną decyzję co do swoich dalszych losów postanowił jednak podjąć z dala od nas i tymczasowo zameldował się u znajomka. Romantyczna część mojej natury liczy, że wybierze opcję nr 2. Bardziej podejrzliwa zakłada ukrytą opcję nr 3 - Fidelowi nie do końca pasowało dzielenie z nami mieszkania. Tę wersję jednak bezlitośnie wykpiwa wrodzona skromność, twierdząc, że uroczy z nas wszak ludzie :). Roztrząsać tego nie zamierzam, dalece bowiem poważniejsze zmartwienia, w konsekwencji fidelowej wyprowadzki, zbierają się nad Doliną Muminków. Wracamy mianowicie do punktu pod tytułem "Poszukiwanie nowego współmieszkacza", który to mnie osobiście na myśl przywodzi wyjątkowo niekorzystną dla samego zainteresowanego wersję rosyjskiej ruletki.
Szczęściem wstępną zgodę na przeprowadzeni procesu rekrutacyjnego wyraziła nasza ekspertka w osobie samej Anieśki, odpowiedzialna między innymi za sprowadzeni pod nasz dach nieodżałowanej gwiazdy - Wiercika. Zanim jednak do jakichkolwiek akcji kwaterunkowych dojdzie, chcielibyśmy zaprosić na krótkie posiedzenie naszego Landlorda, celem przedstawienia rzeczonemu kilku postulatów. Dwa lata lada moment miną odkąd wnieśliśmy pierwsze bagaże do naszego apartamentu. Jak dotąd wszelkie drobne usterki staraliśmy się usuwać we własnym zakresie. Tymczasem lista rzeczy, których w mieszkaniu nie ma, a być powinny, względnie przedmiotów, które z racji na swój opłakany stan, aż proszą się o wymianę, nabrała rozmiarów na tyle pokaźnych, że być może warto nią pana Landlorda zainteresować. Nie będę ukrywał, że od ilości postulatów, które zgodzi się zrealizować, zależy czy aby nie zaczniemy się rozglądać za nowym lokum.
Ciąg dalszy nastąpi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz