czwartek, 5 stycznia 2006

Swieta, swieta i po swietach

Rodacy!!! Zwracam sie do Was w waznej dla przyszlosci naszej ojczyzny milej chwili. Apeluje, blagam groze... nie dajcie sobie wmowic, ze Polak jest leniwy, ze tylko patrzy co by tu zrobic, zeby zarobic ale sie nie narobic, ze ciezka praca to w jego pojeciu cos co przytrafia sie innym. Skierujcie swe oczeta na Irlandie, na Naas w okresie swiatecznym, a ujrzycie miasto zatrzasniete na 4 spusty. Bo dla Irysa praca zajmuje wysokie miejsce na "liscie rzeczy wyjatkowo niechcianych". Tuz po "zatonieciu Szmaragdowej Wyspy" i przed "zwyciestwem Anglii w nadchodzacych mistrzostwach w pilce kopanej".
Irole Wigilii z zasady nie obchodza. W posiadanie swiatecznej nadwagi i prezentow wchodza dopiero w Pierwszy Dzien Swiat. Absolutnie nie przeszkadza to oczywiscie, by juz w wigilie Wigilii konczyc prace wczesniej, a dalej wszystko juz toczy sie sila rozpedu: Wigilia - wolne, Pierwszy Dzien Swiat - wolne, Drugi Dzien Swiat - wolne, dzien po swietach - wciaz wolne (trza wszakze odpoczac po swiatecznym szalenstwie), drugi, trzeci, czwarty dzien po swietach - nadal wolne (warto to otwierac sklep/biuro/punkt uslugowy/hale produkcyjna/inne na te 3 marne dni do Sylwestra???), Sylwester - wolne (Irole wciagaja dresy i trampki, wylegaja na ulice niczym glisty po deszczu i staraja sie w ciagu liku godzina stracic kilogramy nie mieszczace sie w swiatecznej kreacji, z ktorej i tak materialu wystarczyloby na uszycie namiotu cyrkowego), pierwszy dzien nowego roku - wolne (z tym akurat ciezko polemizowac), drugi dzien nowego roku - wolne (czas zaczac trzezwiec), trzeci dzien nowego roku - tu i owdzie wolne (Irysy nie daja wiary, ze na kaca najlepsza fizyczna praca). I tylko wsrod tych wywrotowcow, ktorzy postanawiaja na ten krotki okres oddac interes we wladanie taniej sily roboczej z Europy Srodkowo-Wschodniej scenariusz ten sie nie sprawdza. Do wspomnianych wywrotowcow nalezy m.in. Aldi Ltd, gdzie pierwszy gwizdek zabrzmial juz w Drugi Dzien Swiat, choc pierwszy, zaspany i mocno skolowany Irlandczyk pojawil sie na magazynie dopiero dwa dni pozniej. I choc kierownictwo mialo tyle serca, by umozliwic nam sylwestrowa zabawe, to do poprawin juz nie dopuscilo.
No ale pies tracal Iroli, to w koncu nie dla nich jak mniemam rodzinka, znajomi, ziomki, poziomki i zblakani internauci zagladaja na ta strone, a w poszukiwaniu wiesci o Nas jedynie (wspomaniych internautow to w zasadzie nie dotyczy). Aby wiec wyjsc na przeciw oczekiwaniom drogich czytaczy, spiesze poinformowac, ze Wigilie spedzilismy u moich znajomkow z pracy. Wigilie, ktora tradycje mieszala z zupelnym dla mnie novum. Rozpoczela sie zgodnie z tradycja podtrzymywana u nas w domu od lat - od naszego spoznienia. I juz otwieralem usta, by rzec z wyrzutem, ze ja i Pawel stalismy pol godziny gotowi w przedpokoju, podczas gdy matka/ojciec dopinali ostatnie sprzaczki swiatecznego ubioru, gdy zorientowalem sie, ze to tylko swiateczny nastruj porwal ma dusza na chwil kilka w rodzinne strony. Jeszcze tylko mowa otwierajaca (zebralismy sie tutaj....) i modlitwa nad stygnaca zupa grzybowa, rytualy nieobecne dotad w moim wigilijnym zyciorysie i moglismy zabrac sie do uwalniania stolu obciazonego dwunastoma swiatecznymi potrawami, by w wielkim finale zakonczyc obiad tradycyjna wigilijna wodka z redbullem. Tego ostatniego przyznam sie nieco sie wstydze, ale przyjme, ze na innym ladzie sie nie liczy...
Sylwestra za to spedzilismy mniej hucznie. We dwojke w zaciszu domowego ogniska. Nie zdazylo sie jeszcze dobrze sciemnic, a odwiedzil Nas znajomek w towarzystwie Pavlova (dobry znajomy Smirnoffa), dzieki czemu Nowego Roku nie witalem w stanie trzezwosci, co jak powszechnie wiadomo przynosi pecha na nastepne 12 miesiecy. Od nas wspomniany znajomek skierowal chwiejne kroki, do kolejnych ludkow chetnych przyjac go w swych progach i wszyscy razem spotkac mielismy sie przed 12 w napopularniejszej miejscowej knajpie. Na miejscu niestety okazalo sie, ze o ile nam bez zbednych dyskusji udalo sie przekroczyc progi pubu, a nawet przemycic w rekawie szampana, o tyle naszych niedoszlych wspobiesiadnikow spotkala uprzejma, acz stanowcza odmowa ze strona kilku osobnikow charakteryzujacych sie Absolutnym Brakiem Szyji. Nie pozostalo nam wiec nic innego jak powitac nowy rok na parkingu, z szampanem w reku, pod niebem rozswietlonym fajerwerakami, ktorych ilosc zliczyc mozna na jednym reku slepego rzeznika.   

13 komentarzy:

  1. No comments???????Jak to "no comments"??dzieciak sie napisal..specjalnie do kafejki pobiegl..o obiedzie dla mnie zapomnial;-) a tu "no comments"???Wszyscy CZARNA KROPA! Buzka.

    OdpowiedzUsuń
  2. hellobo my wolimy z wami tak osobiscie, no wiecie...mysle ze wszyscy zajeli sie porzadkami po starym roku, zeby z czystym sumieniem zapisac kolejna w swoim zyciu "biala karte"a z reszta niedlugo sie zobaczymy i o czym wtedy bedziecie opowiadac, skoro my wiekszosc bedziemy wiedziec, no o czym??serdecznie pozdrawiamps. koczor tez : )

    OdpowiedzUsuń
  3. Acha..To ja podsune Michasiowi taki glupiutki pomysl zeby nie pisal..albo zeby pisal,ale dostep do irlandzkich opowiesci tylko po podaniu hasla..A haslo bede znac tylko On i ja..I co wtedy??Michas do Was mowi piszac te krotkie streszczenia blogowe..I co w zamian??A no nic..milczenie..Tak z Wami gadac..Mi to nie byloby milo..Tak mowic do kogos i nic nie slyszac w zamian..No,ale jesli wszyscy wola tak osobiscie to ok-haslo chyba bedzie swietnym rozwiazaniem..I nikt nie bedzie wiedzial co sie z nami dzieje przez nastepne 1/2 roku!!!He??!Dobrze Wam tak ludziska!Dobrz Wam tak!Michas??Juz wystarczy??Ok,no to tez Was caluje ,pa.Michas-a kupisz mi bluzeczke za te wszystkie moje ladne komentarze;-)(niesmialy usmiech z puszczeniem oczka)....

    OdpowiedzUsuń
  4. Mysle, Aga, ze Michal powinien kupic Ci ta bluzeczke za to, ze zazwyczaj starasz sie byc pierwsza w komentarzach;) Nalezy Ci sie jako Najdzielniejszej Komentatorce Bloga Michala!!Pozdro dla Was wielkie i do zob wkrotce!! Juz sie nie moge doczekac!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Sylwia, wtedy my bedziemy opowiadac o tym, co u nas slychac;) No nie powiesz mi, ze u Ciebie na przyklad cale zycie sie nie pozmienialo w tym czasie, gdy Pewne Osoby z PL byly w jakiejs dalekiej Irlandii;) Wiec mimo bloga i gg i innych form komunikacji bedziemy mieli o czym pogadac chyba wszyscy razem;) Buziaki 4all!!

    OdpowiedzUsuń
  6. No ja dbam tu w imieniu nas wszystkich o to, zebysmy nie mieli WIELKIEJ CZARNEJ KROPKI od Ciebie, Aga i staram sie pisac jakies comments'y, wiec jak next time spojrzycie na ilosc tych moich komentarzy do ostatniego posta to... No moze nie spadniecie z krzesel, ale moze buzki Wam sie uciesza choc troche:)Pozdrowienia ze sliskiej WWA:)

    OdpowiedzUsuń
  7. no dobra...bez CZARNEJ KROPY....

    OdpowiedzUsuń
  8. no i o to chodzilo:)

    OdpowiedzUsuń
  9. f1HzFw qbrbnppncpvg, [url=http://poxsdqadublk.com/]poxsdqadublk[/url], [link=http://sdtxtnpfjyys.com/]sdtxtnpfjyys[/link], http://atrobgwnqjbw.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. ~oszBnftJyApknoOf10 grudnia 2010 23:19

    yiB4SB sqpfropzgrbr, [url=http://piqkklosokle.com/]piqkklosokle[/url], [link=http://gmdseqexaprc.com/]gmdseqexaprc[/link], http://vpvdxyfdwxle.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. yOxbf9 hhinhfbbfhrl, [url=http://fpeyebpzritb.com/]fpeyebpzritb[/url], [link=http://dzlrfxezrxcx.com/]dzlrfxezrxcx[/link], http://ebshjzjdpazy.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. UvtRxI simnuogardjf, [url=http://vwzckxvwwwat.com/]vwzckxvwwwat[/url], [link=http://xpsokanfvxxy.com/]xpsokanfvxxy[/link], http://agjnjenwthai.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. OG3WR0 lfbfhtelnhky, [url=http://ndqsegavfyxe.com/]ndqsegavfyxe[/url], [link=http://iecuddutriaw.com/]iecuddutriaw[/link], http://jsgkbygwkggk.com/

    OdpowiedzUsuń